17.11.2014

Gołąbki bez zawijania



Jeśli ciężko nam się zabrać do zrobienia gołąbków z prawdziwego zdarzenia, gdyż nie ukrywajmy jest to dość czasochłonne, polecam przygotowanie ich w tej wersji. Smakują praktycznie tak samo, może troszkę brak dużych kawałków kapusty, ale moim zdaniem to i tak obiad na pięć plus.


składniki:
500 g mięsa mielonego
(u mnie wieprzowo wołowe)
300 g kapusty pekińskiej
(połowa małej główki, tak mniej więcej)
woreczek gotowanego krótko ryżu
1 jajko
2 łyżki bułki tartej
1 duża cebula
sól, pieprz
2 łyżki majeranku
2 przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku
olej rzepakowy

sos:
mały koncentrat pomidorowy
mały słoik domowego przecieru
(można zastąpić puszką pomidorów)
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
trzy liście laurowe
5 kulek ziela angielskiego
1-2 szklanki wody


Cebulę pokroić w kostkę i podsmażyć na małej ilości oleju. Mięso wrzucić do miski. Dodać jajko, przyprawy, posiekaną drobno kapustę, cebulę, ryż i bułkę tartą. Dokładnie wymieszać. Ja zaczynam drewnianą łyżką, kończę zagniatając masę rękoma. Formuję podłużne gołąbki i obsmażam je z obu stron na oleju rzepakowym, z każdej około 7-8 minut. Odkładam je na talerz obok. W dużym rondlu podgrzewam odrobinę oleju i gdy się rozgrzeje, wrzucam pokrojone drobno dwa ząbki czosnku na dosłownie minutę dwie, tak aby czosnek się nie spalił. Dolewam pomidory, koncentrat i wodę. Wrzucam liście i ziele angielskie. Przyprawiam solą, pieprzem.  Do sosu dokładam gołąbki i duszę na małym ogniu pod przykryciem około 20-30 minut. Podajemy z ryżem, ziemniakami lub chlebem. Na obiad na kolację, jak kto woli. Ja przepadam za nimi.




15 komentarzy:

  1. Jakie piękne twoje gołąbki, kolorek cudny sosu. Bardzo mi się podoba twoja wersja. Pozdrawiam sąsiadkę, pyrlandia się kłania :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja Babcia robi takie gołąbki i mogę powiedzieć, że na jednym nigdy się nie kończy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jutro będę robiła gołąbki, ale zawijane i bez mięsa:-) o ile można je jeszcze gołąbkami nazwać:-).

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię gołąbki, a Twoja wersja prezentuje się doskonale:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny sposób i faktycznie mniej pracochłonny. Mnie zawsze denerwuje odparzanie tej kapusty , a tu proszę łatwo i przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Robię takie i poweim Ci ,że cieszą się u mnie większym powodzeniem niż zwijane : wiem, ze domownicy zjedzą kapustę;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. I takie chyba bym wolała:-) Nie jadłam, ale mój mąż ponoć robił je kiedyś, muszę mu przypomnieć, żeby nam zrobił:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepsze! Normalnych nie trawię a te wprost uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wreszcie muszę zrobić takie gołąbki, bo wszyscy na około tylko je chwalą a ja nic, nadal niedoświadczona w zakresie ich smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciężko mi się zabrać za tradycyjne gołąbki, więc to przepis idealny dla mnie.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam gołąbki, musiały smakować wybornie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pyszne danie, które uwielbiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super pomysł! Uwielbiam gołąbki, ale robię rzadko, bo sporo z nimi "zachodu".

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja często robię i takie i takie, według mnie to różne dania, mimo, że składniki te same. Wersję bez zawijania cenię sobie ogromnie, jednak klasyczne gołąbki przypominają mi o dawnych czasach i o mojej Prababci, dlatego jeśli zawijam, to zawijam z sentymentem i radością :) Zachodu nie jest tak strasznie dużo z gołąbkami, problem jest jednak z obgotowaną kapuchą, z której nie wszystkie liście zużyć się zdoła - nigdy nie wiem, co z nią dalej począć...

    OdpowiedzUsuń