14.06.2013

Syrop z kwiatów czarnego bzu


idealny na nadchodzące upały.... a zimą ponoć łagodzi oznaki przeziębienia

zachęcam do zbiorów, to chyba już ostatni dzwonek!


składniki:
około 40 kwiatów czarnego bzu (baldachimów)
1 litr wody
1 kg cukru
1 cytryna (lub 1 łyżeczka kwasku cytrynowego)

Po zebraniu kwiatów rozkładam je na gazety, aby ewentualni mieszkańcy opuścili swe lokum :) Gotuję wodę i mieszam ją z cukrem i wyciśniętą cytryną. Tak przygotowanym gorącym syropem zalewam kwiaty i przykryte odstawiam na 48 godzin. Po tym czasie całość zagotowuję odcedzam i przelewam do słoiczków, pasteryzuję około 15 minut. Gotowe!

30 komentarzy:

  1. musi smakować wybornie :) czekamy więc na przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piłam jest bosski!

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Niespotykany, czekam na przepis!

    OdpowiedzUsuń
  4. ale fajny! jaki ma smak? jeszcze takiego nie piłam, ale kolor ma piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie próbowałam nigdy, ale jeśli idealny na lato - może warto się zainteresować?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow, tylko pozazdrościć rarytasu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super taki domowy, chyba w końcu wezmę się za niego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nigdy nie piłam, z niecierpliwością czekam na przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kojarzy się z dzieciństwem, nie piłam go od tamtego czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie znam syropu z kwiatów, kiedyś mama robiła z owoców czarnego bzu...oj dawno to było...

    OdpowiedzUsuń
  11. Pyszny i zdrowy, a u Ciebie, do tego bardzo fotogeniczny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ha! A u nas jeszcze kwiatów nie ma! Czekam, a potem będę produkować - pierwszy raz:)

    OdpowiedzUsuń
  13. och jest przepis :) muszę koniecznie wypróbować, Twoje zdjęcia zachęcają do tego :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślałam, że sam proces przygotowania tego syropu jest bardziej skomplikowane , a tu proszę ... nic trudnego. A jakie pyszne efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie próbowałam a też słyszałam o jego zdrowotnych właściwościach:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moja babcia robiła podobny mi niestety ze wzgledu na mieszkanie w warszawie brakuje bzu nieskazonego spalilami Pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale jesteśmy zgrane, też byłam na kwiatobraniu, teraz na kuchennym parapecie dojrzewa baza pod nalewkę bzową. Obyw wyszła, syrop robiłam dwa lata temu, jest świetny!!

    OdpowiedzUsuń
  18. ja na razie tylko róża, za bez się jeszcze nie brałam, ale bardzo jestem ciekawa smaku :) przepiękne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pięknie!
    Az chce się zaraz biec po kwiaty bzu.
    Już przekwitają...

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy nie próbowałam, a wygląda niemalże jak lemoniada ;))

    OdpowiedzUsuń
  21. eeeej, ja też chcę! Nigdy takiego nie próbowałam, a korci mnie strasznie! Piękna buteleczka, a zdjęcia jak zwykle cudowne. Ściskam Cię Marta!

    OdpowiedzUsuń
  22. Hyćka!!! Hyczka u innych. Och, jak ja ją lubię! Polecam Ci tez Martuś usmażenie baldachów w cieście naleśnikowym:)
    Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudowne zdjęcie. Przypominają mi się wakacje spędzone u Babci na wsi:)

    pozdrawiam

    Malwinna

    OdpowiedzUsuń
  24. oo.. moja mama chyba robi podobny, baardzo dobry jest i zdrowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja jakoś chyba nigdy nie próbowałam...Zdjęcie piękne:-)

    OdpowiedzUsuń
  26. z owoców czarnego bzu robiłam sok i dżem :) syropu z kwiatów nie próbowałam :)
    i coś mi się zdaje, ze sporo straciłam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Chętnie bym pochłonęła szklaneczkę takich pyszności z kwiatów czarnego bzu :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Co mi chyba wcięło komentarz, w każdym bądź razie powtórzę, że chętnie bym szklaneczkę wypiła na orzeźwienie.
    Marta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?

    OdpowiedzUsuń
  29. Dzisiaj dostałam od sąsiadki kwiaty bzu więc i u mnie będzie syropowo:-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie mam dostępu do tych kwiatków, rosną w parku miałam "zerwać" ale się bałam. Chętnie bym wypił. Tylko zioła piłam.

    OdpowiedzUsuń