ten pasztet przygotowywałam już kilka razy, pierwszy raz jednak tak dobrze udało mi się go doprawić, przy dużej ilości mięsa dostosowanie odpowiedniej ilości przypraw okazało się dla mnie początkowo kłopotliwe, myślałam, że dodałam już dużo wszystkiego, a po zapieczeniu okazywał się nadal delikatny chyba dopiero przy tym pasztecie doszlifowałam idealnie proporcje przypraw i mięsa
przepis pochodzi od koleżanki męża z pracy, jadał go wiele razy i ciągle zachwalał ....dziękujemy Iwono :) jedyne co zmieniłam to dodatek kolendry i zmielonego kminku. Robię go rzadko, ale zdecydowanie kojarzy mi się z Wielkanocą, w tym roku szpitalna przygoda pokrzyżowała moje plany kulinarne, obyło się bez paschy, którą tak bardzo chciałam zrobić i wielu innych rzeczy, jednak bez pasztetu nie dało rady, tydzień po świętach ale udało mi się go zrobić
składniki:
2,5 kg różnego mięsa
(np. karkówka, łopatka, drób, cielęcina, królik)
0,5 kg wątróbki drobiowej
duża garść grzybów suszonych
2 bułki pszenne
opakowanie kremówki
porcja włoszczyzny
ziele angielskie, liście laurowe
sól, pieprz
gałka muszkatołowa
majeranek
kolendra
mielony kminek
2 jajka
odrobina masła i bułki tartej
Mięso gotujemy z grzybami i przyprawami do miękkości (sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, tych dwóch ostatnich zapamiętuję ile dałam, aby przed mieleniem tyle samo ich wyjąć) Pod koniec gotowania dodać włoszczyznę, gdy będzie miękka dodać wątróbkę i gotować około 15 minut. Wszystko wyjąć, odcedzić. Zmielić lub zblendować. Dwie bułki pszenne namoczyć w pozostałym rosole i nasiąknięte dodać do masy pasztetowej. Dodać opakowanie kremówki i przypraw tyle ile lubimy, z mojego doświadczenia wynika, że im więcej tym lepiej . Próbować czy nam smakuje, gdyby masa była za sucha podlać odrobiną pozostałego rosołu. Na koniec wbić dwa surowe jajka, pomieszać i zapiekać w wysmarowanych masłem i wysypanych bułką tarta foremkach w temperaturze 160-170 stopni przez 1,5 godziny.
Gotowe! Pasztet doskonale nadaje się jako dodatek do chleba, lub jako oddzielna przekąska podana np z sosem chrzanowym, ja uwielbiam. Dziś do obiadu również wykorzystałam pasztet, pokroiłam na kwadraty ciasto francuskie, na środek włożyłam kawałek pasztetu, zawinęłam krawędzie i zapiekłam. Świetne paszteciki do barszczu. No i zapomniałam wspomnieć o wspaniałym rosole powstałym z gotowania mięsa, który był w tym tygodniu bazą dla dwóch smacznych zup.
dokładnie tak powinien wyglądać mój ulubiony pasztet:)
OdpowiedzUsuńtak wygląda mój ulubiony :)
UsuńWspaniale się prezentuje, zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię pasztety!
OdpowiedzUsuńSmaku mi narobiłaś...
no więc ja również uwielbiam, sama zjadłabym teraz z chęcią!
UsuńJa ostatnio gustuje raczej w pasztetach z fasoli, ale wierze, ze Twoj jest tez pyszny. Wyglada cudnie:-)
OdpowiedzUsuńwarzywne również lubię, ale takiego mięsnego nic nie zastąpi!
UsuńW święta, czy po świętach....nie ma jak prawdziwy, domowy pasztet!!! Smakowitości!!!
OdpowiedzUsuńdokładnie Droczilko :)
UsuńOj chętnie bym taki domowy pasztecik zjadła.. odkąd zaczęłam czytać skład sklepowych pasztetów unikam ich jak ognia, więc Twój przepis jest dla mnie jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńskład pasztetów sklepowych to rzeczywiście lektura dla odważnych !
UsuńWypróbuję :)
OdpowiedzUsuńnie pożałujesz Patysko :)
UsuńDoskonały! Nigdy nie dodawałam kremówki do pasztetu. Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńgdy pierwszy raz dostałam ten przepis, stwierdziłam, że bez sensu ta kremówka, po co taki tłusty? ale jednak dość mocno się kruszył bez niej, więc dodatek kremówki jest jak najbardziej na miejscu :)
Usuńuwielbiam domowy pasztecik ;d
OdpowiedzUsuńdomowy zdecydowanie najsmaczniejszy :)
UsuńDziś zjadłam ostatnie plasterki suszonej polędwicy wg Twojego przepisu na suszony schab:-), czas na pasztet:-). Wygląda wspaniale:-)
OdpowiedzUsuńpolędwiczki są rzeczywiście super!
Usuńwygląda wspaniale, chętnie bym spróbowała! taki pasztet to prawdziwa ozdoba stołu:)
OdpowiedzUsuńdziękuję Karmel!
UsuńPiękny pasztet- jeżeli można tak pasztet określić :)
OdpowiedzUsuńLubię dodawać warzywa do środka, bo jest wtedy bardziej wilgotny i niekoniecznie trzeba dodawać tak dużo tłustego mięsa. Pomysłu z kremówką nie znałam. Nie wpadłabym na to, aby dodać śmietanę do pasztetu, ale na pewno spróbuję następnym razem. Teraz czas na pasztet z żurawiną ;)
oj z żurawiną zapewne smakuje wspaniale!
UsuńJa daję warzywa i nalewkę, ale Twój też spróbuję:-) I ta śmietana też mnie zaskoczyła:-) Pysznie wygląda:-)
OdpowiedzUsuńa mnie zaskoczyła nalewka, nie miałam pojęcia, że można ja dodać do pasztstu
UsuńWłaśnie wczoraj wyjęłam z czeluści zamrażarki pasztet świąteczny mojej Mamy.. stęskniłam się za tym smakiem:) a u Ciebie znów mnie kusi!
OdpowiedzUsuńtaki odmrożony kawałek potrafi baaardzo ucieszyć :)
UsuńWspaniały! Uwielbiam pasztety, a Twój prezentuje się baardzo smakowicie:)
OdpowiedzUsuńdzięki! :)
UsuńUwielbiam domowe pasztetu :) Najczęściej jem z chlebkiem i konfiturą z czerwonej cebuli :) rewelacja :)
OdpowiedzUsuńz taką konfiturą to bardzo ciekawa propozycja !
UsuńPasztet z serii wiemy co jemy.Sama bym się wprosiła na niego. Bo kupnych pasztetów to boję się jeść a uwielbiam ogólnie. Takim domowym to można się zajadać bez końca :-)Z grzybkami do tego ale smaki mi narobiłaś
OdpowiedzUsuńno fajny taki pasztet przyznaje :)
UsuńMarzy mi sie zrobienie kiedys takiego domowego pasztetu. mysle nawet, ze kiedys sie skusze:) Alez on apetycznie wyglada!
OdpowiedzUsuńzrobisz z pewnością, a potem już będziesz robić zawsze!
Usuńświetny domowy pasztet! mnie też kojarzy się głównie z Wielkanocą :)
OdpowiedzUsuńzawsze gdy go zrobię i tak się nim zajadam obiecuję sobie, że będę go robić częściej :)
Usuń