28.04.2013

Suszona polędwica



Suszone wędliny zagościły u nas na dobre, schab w ziołach zniknął w tempie expresowym, suszona polędwiczka również jest już tylko na zdjęciu. Zawsze lubiłam surowe wędliny, a te własnej produkcji nie ukrywam, że smakują najlepiej. Suszony schab robiłam dokładnie według przepisu, polędwiczkę doprawiłam trochę inaczej, podaję dokładny przepis. 

składniki:
1 kg polędwicy wieprzowej
35 g soli
1 łyżka cukru
1/2 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
1 łyżka suszonego majeranku
1 łyżka tymianku
1 łyżka owoców kolendry
8 kulek jałowca
1 suszona papryczka chili
6 kulek ziela angielskiego
5 ząbków czosnku (przeciśniętego przez praskę)
3 liście laurowe 
1 podkolanówka :)

Przygotowanie:
Majeranek, tymianek, ziele angielskie, kolendrę, jałowiec i posiekaną papryczkę rozcieramy w moździerzu. Kruszymy liście laurowe i dodajemy do ziół. Wsypujemy sól, pieprz, cukier i czosnek przeciśnięty przez praskę. Całość mieszamy.
Polędwicę myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. Nacieramy przyprawami.
Mięso przekładamy do naczynia z pokrywką i wkładamy na 5 dni do lodówki . Przynajmniej raz dziennie  sprawdzamy i w razie potrzeby odlewamy wytwarzające się soki. Ja odlałam tylko trochę  wody w dwóch pierwszych dniach.
Po 5 dniach polędwicę wkładamy do podkolanówki. Związujemy na końcu i wieszamy w suchym, ciepłym miejscu. Ja suszyłam pod sufitem nad kominkiem.
Polędwicę zostawiamy do wyschnięcia na około 7-8 dni. Po tym czasie wyciągamy ją z podkolanówki i wkładamy do lodówki. Następnego dnia idealna do jedzenia, od razu po wyjęciu z kolanówki również jednak jest trochę twarda i łatwiej kroić, gdy przeleży noc w lodówce.

Moim zdaniem polędwica jest smaczniejsza od schabu, zdecydowanie bardziej krucha, również zestaw  przypraw bardziej dopasowałam do tego co lubię, także wyszło idealnie!! Rozpoczynam kolejna produkcję i zachęcam do tego wszystkich :)


16.04.2013

Tort Czarny Las Szwarcwaldzki

8 urodziny Niny !!! życzenia do dziś nie zdradziła ...





to jeden ze smaczniejszych tortów, który zrobiłam, prosty w przygotowaniu, a smakowo obłędny! był to tort urodzinowy Ninki, w sobotę skończyła 8 lat
przepis pochodzi z Kwestii Smaku z moimi minimalnymi zmianami, polecam !!

biszkopt :
7 jaj
1 szklanka cukru
2/3 szklanki gorzkiego kakao
2/3 szklanki mąki pszennej tortowej


przełożenie:
dwa małe słoiczki konfitury wiśniowej
2 łyżki spirytusu
opakowanie drylowanych wiśni mrożonych 
(w sezonie oczywiście świeżych)

bita śmietana:
1litr zimnej śmietanki kremowej 30% 
1/4 szklanki cukru
3 łyżeczki żelatyny

dekoracja: 
około 50 g gorzkiej czekolady, kilka wiśni


Przygotowanie: Dno tortownicy z odpinaną obręczą o średnicy 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Boków niczym nie smarować ani nie wysypywać. Kakao wymieszać z mąką i przesiać dwukrotnie. Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Oddzielić żółtka od białek. Białka ubijać na małych obrotach miksera przez 2 minuty aż się spienią. Stopniowo zwiększając obroty miksera dodawać po łyżce cukier (w krótkich odstępach czasu). Białka ubijać jeszcze na wysokich obrotach miksera przez kilka minut aż będą sztywne i błyszczące. Wciąż ubijając dodawać po łyżce wymieszane żółtka (dodawać kolejną porcję gdy poprzednia ubije się już z białkami).Dodać kakao z mąką (najlepiej w 3 partiach) i mieszać je bardzo delikatnymi ruchami metalowej łyżki lub szpatułki z ubitą masą, starając się nie zniszczyć ubitej piany. Im mniej piana opadnie tym większy i bardziej puszysty będzie biszkopt. Moja niestety trochę opadła, ale i tak wyszo świetnie. Ciasto wylać do formy i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec przez 35 - 40 minut do suchego patyczka. Od razu wyjąć biszkopt z piekarnika i energicznie rzucić go na blat. Ostudzić.Konfiturę wymieszać z alkoholem. Mrożone wiśnie rozmrozić. Odkroić boki biszkoptu od formy i wyłożyć biszkopt do góry dnem na deskę lub blat wyścielony papierem do pieczenia. Odkleić papier z biszkoptu, ostrym nożem przekroić biszkopt na 3 blaty.w małym rondelku zagotować 1/4 szklanki wody, odstawić z ognia, wsypać żelatynę i mieszać do całkowitego rozpuszczenia, ostudzić. Bardzo zimną śmietankę kremówkę ubić z cukrem na sztywną pianę, następnie zmiksować z ostudzoną ale wciąż płynną żelatyną.Na paterze ułożyć pierwszy blat tortu, odłożyć 2 łyżki konfitury a resztę podzielić na 2 części. Blat posmarować połową konfitury, ułożyć połowę owoców i przykryć 1/3 ubitej śmietanki. Położyć drugi blat, powtórzyć konfiturę, owoce i 1/3 bitej śmietany. Przykryć trzecim blatem, posmarować odłożonymi dwiema łyżkami konfitury, bitą śmietaną oraz pokrojonymi kawałkami czekolady. Udekorować owocami. Wstawić do lodówki do czasu podania. Tort zrobiłam dzień wcześniej, górna warstwę ozdabiałam przed podaniem, dół troszkę stracił wizualnie, ale za to biszkopt był idealnie wilgotny.






12.04.2013

Pasztet



ten pasztet przygotowywałam już kilka razy, pierwszy raz jednak tak dobrze udało mi się go doprawić, przy dużej ilości mięsa dostosowanie odpowiedniej ilości przypraw okazało się dla mnie początkowo kłopotliwe, myślałam, że dodałam już dużo wszystkiego, a po zapieczeniu okazywał się nadal delikatny chyba dopiero przy tym pasztecie doszlifowałam idealnie proporcje przypraw i mięsa

przepis pochodzi od koleżanki męża z pracy, jadał go wiele razy i ciągle zachwalał ....dziękujemy Iwono :) jedyne co zmieniłam to dodatek kolendry i zmielonego kminku. Robię go rzadko, ale zdecydowanie kojarzy mi się z Wielkanocą, w tym roku szpitalna przygoda pokrzyżowała moje plany kulinarne, obyło się bez paschy, którą tak bardzo chciałam zrobić i wielu innych rzeczy, jednak bez pasztetu nie dało rady, tydzień po świętach ale udało mi się go zrobić 

składniki:
2,5 kg różnego mięsa 
(np. karkówka, łopatka, drób, cielęcina, królik)
0,5 kg wątróbki drobiowej
duża garść grzybów suszonych
2 bułki pszenne
opakowanie kremówki
porcja włoszczyzny
ziele angielskie, liście laurowe
sól, pieprz
gałka muszkatołowa
majeranek
kolendra
mielony kminek
2 jajka
odrobina masła i bułki tartej

Mięso gotujemy z grzybami i przyprawami do miękkości (sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, tych dwóch ostatnich zapamiętuję ile dałam, aby przed mieleniem tyle samo ich wyjąć) Pod koniec gotowania dodać włoszczyznę, gdy będzie miękka dodać wątróbkę i gotować około 15 minut. Wszystko wyjąć, odcedzić. Zmielić lub zblendować. Dwie bułki pszenne namoczyć w pozostałym rosole i nasiąknięte dodać do masy pasztetowej. Dodać opakowanie kremówki i przypraw tyle ile lubimy, z mojego doświadczenia wynika, że im więcej tym lepiej . Próbować czy nam smakuje, gdyby masa była za sucha podlać odrobiną pozostałego rosołu. Na koniec wbić dwa surowe jajka, pomieszać i  zapiekać w wysmarowanych masłem i wysypanych bułką tarta foremkach w temperaturze 160-170 stopni przez 1,5 godziny.

Gotowe! Pasztet doskonale nadaje się jako dodatek do chleba, lub jako oddzielna przekąska podana np z sosem chrzanowym, ja uwielbiam. Dziś do obiadu również wykorzystałam pasztet, pokroiłam na kwadraty ciasto francuskie, na środek włożyłam kawałek pasztetu, zawinęłam krawędzie i zapiekłam. Świetne paszteciki do barszczu. No i zapomniałam wspomnieć o wspaniałym rosole powstałym z gotowania mięsa, który był w tym tygodniu bazą dla dwóch smacznych zup.

6.04.2013

Mięso mielone z fasolką szparagową



tworząc bloga nie miałam pojęcia, że stanie się on tak ważną częścią mnie, miała to być po prostu książka kucharska, spis przepisów, do którego będzie mogła zaglądać moja córka gdy podrośnie i rozpocznie swoją przygodę z gotowaniem .... tak jest zresztą nadal, ale doszedł do tego kontakt z Wami, ze wszystkimi, którzy tu zaglądają i zostawiają komentarze, to niewiarygodne, ale dodaje mi to skrzydeł, ostatnie życzenia zdrowia dla Tymona, które od Was dostałam były dla mnie przemiłą niespodzianką, cudownie wiedzieć, że jesteście ze mną .... 

a co dziś do jedzenia? nie ukrywam, że ciągle poszukuję przepisów przede wszystkim szybkich, dziś obiad dosłownie dziesięciominutowy, sałatkę z mięsa mielonego z fasolą pamiętam z jakiejś książki, którą kiedyś przeglądałam, postanowiłam podać ją dziś na ciepło z wymyślonym  naprędce sosem, ze składników, które akurat były w lodówce

składniki:
50 dkg mielonego mięsa
(u mnie z szynki)
opakowanie fasolki szparagowej mrożonej
czerwona cebula
1 ząbek czosnku
4 łyżki śmietany
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka musztardy
sól, zielony pieprz, owoce kolendry
olej

Do osolonego wrzątku wrzucić opakowanie fasolki i gotować około 10 minut.W tym czasie na rozgrzaną patelnię wlać olej i podsmażyć przez chwilę pokrojoną drobno połowę cebuli oraz posiekany ząbek czosnku, dorzucić mięso i smażyć około 8 minut, posolić, dodać zmieloną kolendrę (ja mam jej owoce w młynku jak do pieprzu) i zrumienić mięso tak jak lubimy. Odcedzoną fasolkę wrzucić do usmażonego mięsa, pomieszać. Podawać z sosem: śmietana pomieszana z sosem sojowym i musztardą.  Można podawać z ryżem, my zjedliśmy tylko z dodatkiem pokrojonej reszty cebuli, posypane zielonym pieprzem.



1.04.2013

Zdrowych po Świętach !



.... wielkanocnych planów kulinarnych miałam całą masę, jednak jedyne co zdążyłam przygotować to baranki z masła, zakwas do żurku i posianie rzeżuchy 
w czwartek trafiłam z Tymkiem do szpitala, dopadł go rotawirus i totalnie wykończył, pobyt z dzieckiem w szpitalu to chyba najgorsze co może się przytrafić
jesteśmy już jednak w domu i powoli dochodzimy do siebie

było mi bardzo bardzo miło gdy w skrzynce znalazłam życzenia wielkanocne od Was, dlatego chciałam za nie serdecznie podziękować i życzyć wszystkim 

Zdrowych po Świętach !!!

Marta