1 camembert w drewnianym pudełku 350g
(u mnie Duc De Coeur zakupiony podczas tygodnia francuskiego w Lidlu)
2 ząbki czosnku
(pokrojone w plasterki)
1-2 łyżki oliwy z oliwek
kilka listków bazylii
łyżka syropu klonowego
kilka orzechów włoskich
Rozpoczynamy od nagrzania piekarnika do 180 stopni. Następnie wyjmujemy ser z opakowania, zdejmujemy papier i wkładamy z powrotem do pudełka. Nacinamy w kilku miejscach i "nadziewamy" go czosnkiem. Układamy świeże liście bazylii, polewamy oliwą i wkładamy do piekarnika na 15 minut. Po wyjęciu skrapiamy delikatnie syropem klonowym, ozdabiamy orzechami i maczając w nim grzanki pozostajemy w zachwycie :) Polecam!
pysznie to brzmi mmmm
OdpowiedzUsuńale super pomysł:0 uwielbiam sery:) mniam!:)
OdpowiedzUsuńEkstra, coś dla mnie:D
OdpowiedzUsuńBardzo to lubię!
OdpowiedzUsuńPysznie i przyjemnie,kiedy jadamy taki ser razem.
Pozdrowienia!
Jako serojad:-) jestem zachwycona, również gabarytami camemberta:-), którego w tak smakowity sposób przygotowałaś.
OdpowiedzUsuńale to musi być pyszne! świetny pomysł, z chęcią bym zjadła:)
OdpowiedzUsuńklasyka, a jaka musi być pyszna ;)
OdpowiedzUsuńGenialne! Podkradam pomysł, zabłysnę przed gośćmi w weekend :)
OdpowiedzUsuńrozpłynęłam się :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam sery na ciepło....cudnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa takiego połączenia:) Czosnek lubię, camambert, a problematyczne w moim przypadku orzechy też mi tu pasują;)
OdpowiedzUsuńWhm...w sam raz na tarasowe pogaduchy przy piwku:-)
OdpowiedzUsuńwygląda jak czysta rozpusta:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rozpuszczony camembert :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
myszkagotuje.blogspot.com
ooo.. to wygląda tak pysznie! Szkoda, że fanką serów tych nie jestem, bo z chęcią bym zjadła ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam camembert! A właśnie takie w drewnianym pudełeczku kupwoałam w Paryżu- najlepsze!
OdpowiedzUsuńto mój ulubiony!
OdpowiedzUsuńkiedyś kupiłam też te duże opakowanie w tym pudełku, ale nie sądziłam że nadaje się do pieczenia
Uwielbiam takiego camemberta :) Palce lizać :)
OdpowiedzUsuńo rany, z tym to bym zlamala na chwile wszystkie zasady:-) Wyglada niebiansko!
OdpowiedzUsuńtrafiony, zatopiony!
OdpowiedzUsuńWygląda super ! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam
zdrowiezwyboru.blogspot.com
Hej hej! Wytypowałam Twój blog w ramach "Liebster Blog Awards" :) Zapraszam:
OdpowiedzUsuńhttp://www.rozmaitefrykasy.blogspot.com/2013/06/liebster-blog-award-i-zupa-cebulowa.html
Pozdro,
Ula
Ale pyszny!! Tu jest wszystko, co lubię, choć pewnie klonowy zastapiłabym miodem, to takie klasyczne połaczenie. Pięknie sfotografowałaś to swoje cudo. Ja bym pewnie zjadła w pojedynkę taki krążek bez najmniejszego problemu ;)
OdpowiedzUsuńNa imprezach taki camembert zrobi furorę. Wiem co mowie. Pięknie wygląda i tak smakuje na pewno :-)
OdpowiedzUsuńALE CUDOWNOSCI! musze koniecznie takiego sobie zrobic.
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczny!!
OdpowiedzUsuńMam słabość do camemberta ! A jak widzę jeszcze czosnek i orzechy..to już nie wiem co powiedzieć!;p
OdpowiedzUsuńAle pyszną bombę kaloryczna dzisiaj serwujesz ;-)
OdpowiedzUsuńAle pychota, Marto!!Kalorie mam gdzieś kiedy patrzę na wykwintne połaczenie. Chyba jutro to zrobię:)
OdpowiedzUsuńUściski!!!
bardzo lubię taki zapiekany ser! intryguje mnie dodatek syropu klonowego, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuń