dawno nie jadłam tak aromatycznej piersi z kurczaka, już nawet dla samego zapachu w domu warto ją przyrządzić ... rewelacja!
przepis znalazłam w kuchni Whisper i bardzo jej za to dziękuję :)
wprowadziłam kilka zmian, ale tylko dlatego, że brakowało mi jednego składnika, pewnie z oryginalnym sosem teriyaki byłoby jeszcze pyszniej
2 piersi z kurczaka
5 łyżek soku z pomarańczy
3 łyżki sosu teriyaki
(ja zamiennie użyłam sosu sojowego, przyprawionego cukrem, imbirem, anyżem, cynamonem i kminkiem)
2 ząbki czosnku
2 łyżki octu ryżowego
1 łyżeczka tartego imbiru świeżego
2 łyżki miodu naturalnego
szczypta suszonego tymianku
szczypta soli
oliwa
przygotowanie:
Jedną łyżeczkę sosu teriyaki wymieszać z sokiem z pomarańczy i ząbkami czosnku (pokrojonymi w plastry) tymiankiem i szczypta soli. Włożyć piersi z kurczaka i odstawić minimum na godzinę. Po tym czasie usunąć ząbki czosnku. Na rozgrzaną oliwę włożyć piersi z kurczaka i przez chwilę obsmażyć z obu stron. Mięso zdjąć z patelni i odłożyć na bok. Na patelnię wlać pozostałą ilość sosu teriyaki, ocet ryżowy, miód oraz imbir podgrzać przez chwilę, aby składniki się połączyły. Mięso ułożyć w naczyniu żaroodpornym, posmarować na wierzchu glazurą i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Piec przez 25 minut.
Podałam z ogórkami curry własnej produkcji, dzieci dostały również dodatek ziemniaków puree.
Dzieciom widać smakowało ;) Sama również chętnie bym spróbowała!
OdpowiedzUsuńuwielbiam jak im tak smakuje :) niestety są dania którymi ja się zachwycam, a one kręcą głową ....
Usuńsuper pomysł na kurczaka:)pycha!
OdpowiedzUsuńpomysł Whisper, link do jej bloga w poście, pozdrawiam !
UsuńKurczak bardzo smakowity, pięknie wygląda. A miny dzieci świadczą o tym, że było pyszne:-)
OdpowiedzUsuńbyło smacznie , ale przyznam, że zamiast kurczaka zdecydowanie wolałabym Twoje pierogi :)
Usuńoj chętnie bym zjadła coś takiego:)
OdpowiedzUsuńzachęcam do przyrządzenia, nawet bez sosu teriyaki było pysznie :)
Usuńwygląda cudownie, smacznie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńtaka niecodzienna, świetna :)
OdpowiedzUsuńniecodzienna zgadza się, ale tak smakowała, że z pewnością będę robić częściej :)
UsuńŚwietne połączenie, które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
no ja imbir w tym roku zdecydowanie pokochałam!
UsuńŚwietne połączenie smaków i aromatów! I jeszcze te ogóreczku curry...ach, wprosiłabym się do Ciebie na taką słuszna porcję!;) Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńdam znać jak będę robić kolejny raz :) pozdrawiam
UsuńAż poczułam zapach. A dzieciaki masz przesłodkie :)
OdpowiedzUsuńdzięki bardzo, na zdjęciach zawsze są słodkie, a w rzeczywistości to niezłe łobuziaki :)
UsuńOgromnie się cieszę, że posmakował Ci mój przepis :)
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zauważyłam, że znalazł się u Ciebie, mam trochę zaległości z odwiedzaniem stałej listy blogów, do których z wielką przyjemnością dołączyłam Twój :)
Pozdrawiam Cię świątecznie (nadal jeszcze, bo przecież za chwilę kolejne święto, zawita Nowy Rok), wszystkiego dobrego!
Whisper