chodziłam po domu w poszukiwaniu czegoś słodkiego ....
a tu jak na złość nic w spiżarce, przejrzałam szafki, obeszłam kuchnię i zawiesiłam oko na leżących na stole gruszkach, gruszki no tak słodkie, ale nie na to miałam ochotę, więc zaczęłam kombinować i powstał pyszny słodki deser, to były składniki, które akurat miałam w domu, myślę, że spokojnie można użyć innych ulubionych bakalii
polecam .... :)
składniki:
2 gruszki
2 łyżki orzechów włoskich
2 łyżki płatków migdałów
2 łyżki suszonej żurawiny
2 łyżki płatków owsianych
1 łyżka stopionego masła
2 łyżki syropu klonowego
plus 1 łyżka syropu klonowego do posmarowania gruszek
Gruszki umyłam przekroiłam na pół, wykroiłam gniazda. Pozostałe składniki wymieszałam i napełniłam nimi gruszki. Odkryte części gruszki posmarowałam dodatkowo syropem klonowym. Wstawiłam do nagrzanego do 200 stopni piekarnika, zapiekałam pierwsze 10 minut przykryte folią aluminiową i kolejne 10 minut bez przykrycia.
Pieczone jabłka znam i bardzo lubię, ale pieczone gruszki jadłam pierwszy raz i jestem pod wrażeniem, z orzechami i syropem klonowym komponowały się doskonale. Deser bardzo słodki więc dwie gruszki zaspokoją nawet cztery osoby.
Mogę jedną?
OdpowiedzUsuńGruszkowe smaki są zawsze wspaniałe.
ależ proszę :)
Usuńale fajny deser,bardzo mi się podoba :))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńmnie również się spodobał :)
UsuńMmm, akurat mam w domu gruszki i zastanawiałam się co zrobic jutro rodzince na deser po śniadaniu :D Już wiem, wykorzystam Twój pomysł bo wyglądają przecudnie :))
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że smakowało !
UsuńPieczone gruszki są pyszne, a jeszcze z takim bakaliowym nadzieniem, świetne! :)
OdpowiedzUsuńnadzienie było rzeczywiście pycha!
Usuńgruszek jeszcze nie piekłam, zawsze jabłka... :)
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale :) Na deser idealne :)
OdpowiedzUsuńzgadza się :)
UsuńPotrzeba matką wynalazków!:D Pięknie wyszły te nadziewane gruszki :))
OdpowiedzUsuńdobrze powiedziane! :)
Usuńteż tak mam czasami, że zjadłabym coś, a tu pusto w domu:) świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńMniam. Wyglądają obłędnie i zapewne tak też smakują. Fajny, szybki pomysł na coś "na ząb" ;)
OdpowiedzUsuńSuper:-), lubię pieczone jabłka ale Twoje gruszki wyglądają tak zachęcająco, że pokuszę się o wypróbowanie przepisu:-)
OdpowiedzUsuńszczerze polecam, choć to bardzo słodki deser :)
UsuńA mówią, że głód, podobnie jak pośpiech, jest złym doradcą. Twój przypadek temu przeczy. Lubię takie kombinacje kulinarne, kiedy niby nic nie mamy, a wychodzi pyszne cudo.
OdpowiedzUsuńja aż tak często nie kombinuję, ale muszę przyznać, że te gruszki były akurat trafionym pomysłem
Usuńpozdrawiam :)
świetny pomysł na deser:) apetycznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńzachęcam do wypróbowania!
UsuńPieczone gruszeczki...MNIAM! Chyba pokuszę się o stwierdzenie, że są nawet lepsze od pieczonych jabłek ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
a ja właśnie sama nie wiem co lepsze, gruszki zdecydowanie słodsze, mój mąż stwierdził, że było odrobinę za słodko, może następnym razem dam zamiast syropu coś alkoholowego, może jakiś likier ...
UsuńJa ostatnio jem wszystko z czekoladą, więć polałabym je jeszcze roztopioną gorzką i mmmmmm:)
OdpowiedzUsuńgorzką uwielbiam i nawet przez chwilę myślałam żeby ją rozpuścić, ale jakoś za szybko się na nie rzuciliśmy i koniec końców odpuściłam czekoladę
Usuńpięknie podane, zdjęcie rewelacyjne... a na pewno smak i zapach przecudowny!
OdpowiedzUsuńzapach był rzeczywiście bardzo bardzo fajny, pozdrawiam :)
UsuńWspaniały deser lub śniadanie:-)
OdpowiedzUsuńna śniadanie też byłoby smacznie :)
Usuńgenialne! skusiłabym się na taką gruszkę:)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują! Uwielbiam pieczone owoce, uwielbiam płatki owsiane z suszonymi owocami... Prosto i pysznie! Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł:)
OdpowiedzUsuńAle śliczne!!! To jest jeden z moich ulubionych deserów, ja jeszcze dodaję ser typu blue, będę takie robić na karnawałową imprezę.
OdpowiedzUsuńZjadŁam Twoją jedną oczami nie pytając o pozwolenie... a w zastępstwie serwuję moją gruchę:
http://wsezonie.blogspot.com/2012/09/sodko-wytrawne-klapsy-nadziewane.html
Ściskam gorąco!!!
Robiłam podobnie jabłka. Gruszki muszą smakować jeszcze wyborniej! Na pewno spróbuję!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcie! Oczarowały mnie te Twoje gruszki!
OdpowiedzUsuńMam problem, bo piękę gruszki w 180 stopniach już 30 minut i nadal są twarde ? Czy to musi być jakaś odmiana ?
OdpowiedzUsuń